Eksperci nie kryją, że Tomasz Szmydt, który poprosił o azyl w Białorusi, mógł być szpiegiem. Tak jasnej tezy nie postawił szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar, ale wskazał wprost, jak ważne informacje mógł posiadać sędzia. Wyjaśnił, że pracował w bardzo newralgicznym dziale, a postępowanie pod kątem współpracy z obcym wywiadem prowadzi Prokuratura Krajowa.